Opinia: Kiedy oddawałam "Wyścig Śmierci" do biblioteki to napomknęłam się na tą kontynuacje. Zatkało mnie, ponieważ nie spodziewałam się drugiej części. Ale gdy ją przeczytałam to raczej nic mnie nie zaskoczyło. Jedynie co się zmieniło to to, że (UWAGA SPOJLER, JEŻELI NIE CZYTAŁEŚ KSIĄŻKI TO NIE KOŃCZ TEGO ZDANIA!!) rodzina Eleny dowiedziała się, że dziewczyna chodzi z chłopakiem z wrogiej rodziny(KONIEC SPOJLERU!!).
I nic więcej. Na dodatek po tych wielu latach, jedna sytuacja pozwala chłopakowi bohaterki tak nagle przychodzić do wrogiej rodziny na grilla. To dla mnie trochę za szybko.
Akcje zostały podzielone; nie to co w pierwszej części, gdzie wszystko się powoli łączyło; najpierw jest sprawa miłośna Eleny i Tima, a potem dopiero kradzieże koni. Przez połowę książki kompletnie zapomniałam, że dotyczy ona głównie koni, a nie "Romea i Julii". Przez ich miłość konie spadły na drugi plan, a to podobno książka o koniach.
Podoba mi jednak ilość zdarzeń, które się pojawiały. Bardzo mi się podobało jak autorka opisywała zawody. Dzięki temu co nieco się o nich dowiedziałam.
Więcej plusów nie widzę, jak i nie potrafię nic dodać na temat książki. Bo szczerze to mogłabym tutaj wstawić opinię pierwszej części, gdyby nie ta jedna różnica.
Sumowanie:
Bohaterowie-4
Fabuła-5
Akcja-10
Okładka-9
Dla tej książki mogę wstawić-7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz